AdmiNar

Twoje wszystkie odpowiedzi na forum

Oglądasz 1 wpis (wszystkich: 64)
  • Autor
    Wpisy
  • #2425
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Weź też pod uwagę, że jej historia może być oddana niezgodnie z rzeczywistością, zniekształcona przez pryzmat jej poczucia skrzywdzenia itp… Warto by było znać wersję kogoś, kto też w tym uczestniczył.
    I pytanie, czy jesteś pewien, że masz do czynienia z osobą narcystyczną? Może to borderline? Mam wrażenie, że kobiety po tych samych przejściach z dzieciństwa co faceci będący później narcyzami, częściej „stają się” borderline w przyszłości… Kobiety generalnie mają jednak większy dostęp do swojej emocjonalności niż mężczyźni, choć nie mówię że wszystkie i zawsze… Ale czy Twoja partnerka została już faktycznie zdiagnozowana pod tym kątem przez psychiatrę i przeszła test minnesocki?

    #2424
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Cześć Fortis, współczuję napotkania narcyzki na swojej drodze. Rozumiem, że czujesz się na tyle silny, iż chcesz się podjąć tego trudu i niewdzięczności bycia z taką osobą w związku.
    Narcyzi notorycznie kłamią, nawet jeśli nie muszą. To taki dziwny nawyk. Mój mi powiedział, że kłamie dla sportu i nie umie nad tym panować. Więc generalnie musiałabym zakładać, że wszystko co do mnie mówi jest kłamstwem. Wypadałoby też mieć na uwadze, że być może Cię zdradza i nie ma w związku z tym większych wyrzutów sumienia. Ja z moim spędzam na tyle dużo czasu, że raczej zdrada w grę nie wychodzi, natomiast wykluczyć nigdy nie można… Bo gdy ma ciche dni jedzie do siebie i zaszywa się na kilka dni, podczas których nie mam kontroli nad tym co robi (i szczerze mówiąc już nawet wolę nie mieć).
    Wracając do Twojego pytania – ciężko powiedzieć, choć żywię nadzieję, że osoby, którymi są, traktują uczciwiej (co nie znaczy że lepiej niż pozostałe – przykładowo zapytałam mojego dlaczego zawsze ma energię na bycie miłym i uśmiechniętym dla innych ludzi, a dla mnie niekoniecznie. Odpowiedział paradoksem – że na innych mu nie zależy. Więc jest kłopot połapać się w logice ich rozumowania czy postępowania, bo wynika z niej, iż dla tych, na których mu nie zależy jest miły, a dla tych jemu bliższych już niekoniecznie znajduje serdeczność… I zrozum to…. 🤷🏻‍♀️

    #2423
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Hej Andy, czy to pytanie do mnie czy założycielki wątku? 🙂

    #2419
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Gorąco polecam te rozmowę, totalnie obszerna, jasna, pełna absolutnego zrozumienia „ról” i szkód w relacji narcyz – ofiara, jedna z kompetentniejszych w temacie. Samo wysłuchanie krzepi, przynosi ulgę, bo pozwala poczuć się w pełni zrozumianym, gdy osobie zdrowiejącej często wydaje się, że jest tak odrealniona, iż nikt nie jest w stanie pojąć przez co przeszła, co więcej nikt nie byłby w stanie w to uwierzyć, bo nawet jej samej ciężko jest uwierzyć w to co ją spotkało… Tutaj ewidentnie wyjaśnia wszystko Osoba, która sama musiała przez to przejść. I bardzo Jej za to dziękuję 🙂

    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 1 rok, 2 miesiące temu przez AdmiNar.
    #2418
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Niestety nie mam jak dotrzeć z tym forum do szerszego grona ludzi – nie stać mnie na codzienne reklamy, pozycjonowanie strony. Wszystko kosztuje. Jak widać szczere intencje i założenie forum to nie wszystko, trzeba mieć większe środki na marketing. A i tak już swoje w to zainwestowałam. Przykro mi, że nie ma ruchu i rozumiem Twoje powody 🤷🏻‍♀️ Trzymaj się ciepło i postaraj się nie stracić siebie. Zajrzyj może jeszcze kiedyś, kto wie może jeszcze się rozkręci, choć życzę żebyś nie miał już powodów tu zaglądać 🙂 Powodzenia 🌻🫶🏼

    #2417
    AdmiNar
    Opiekun forum

    U mnie podobnie – sinusoida ale tracę najzwyczajniej chęci by dalej ciągnąć coś w czym nie otrzymuję żadnej wzajemności tylko dojenie ze mnie bez ustanku. Przestaje mi ta rola pasować. Wiem już, że nie tego dla siebie chce. Wiem, że ta osoba nie jest taka wyjątkowa, żeby dla niej tracić siebie. Jej wkład w ten związek to tylko obecność ciałem, ale nie duchem i emocjami. Zero starań zero inicjatywy, zero zaangażowania, stanie w miejscu lub kręcenie się w kółko. Wszystko już łatwe do przewidzenia.

    #2413
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Co słychać Tomaszu? Jak się sprawy mają, jak samopoczucie?

    #2412
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Spytałem czy jak na starość znajdzie mnie jako bezdomnego pod mostem to mnie przygarnie .Jaka była odpowiedź …..?

    Pewnie taka sama jak mojego narca na moje pytanie czy gdyby coś mi się stało, nie mogłabym wstawać z łóżka itp… czy zaopiekowałby się mną..?
    😉

    #2398
    AdmiNar
    Opiekun forum

    OcochodziOna, daj znać jak to się potoczyło. Powodzenia 🙂

    #2397
    AdmiNar
    Opiekun forum

    I myślę, że na swoje ofiary wybierają przede wszystkim wysoko emocjonalne osoby, bo imponuje im nasz dostęp do tych najgłębszych emocji. Jak pasożyty przyklejają się do dawcy i za jego pośrednictwem mogą być bliżej tego czego sami nie doświadczają i nie potrafią sobie wyprodukować. wysysają te energię z nas przez lata. Jesteśmy jak żywiciele dla nich. A jak już wyssają wszystko co mogli, pewnie odejdą do nowego żywiciela.

    #2396
    AdmiNar
    Opiekun forum

    No tak w przypadku kobiet wydaje mi się że trudniej to mężczyźnie wyłapać bo można to cały czas podciągać pod jakieś „humorki” i nastroje wynikające z cyklu hormonalnego etc. W mojej relacji były bardzo wyraziste sygnały i schematy zachowan, które po 1,5 roku już mnie oświeciły nakierowaly na te myśl. Sama mu zasugerowałam i był ciekaw, poszedł się zdiagnozować, zrobił u uprawnionego psychiatry ten obszerny test MMPI®-2 – ” Minnesocki Wielowymiarowy Inwentarz Osobowości®-2″. No i potwierdziło się. On cały czas o sobie myślał że ma epizody maniakalno – depresyjne może, albo że siedzą w nim jakieś podosobowości, bo zachowywał się tak jakby jednego dnia był sobą a następnego kimś całkowicie obcym, bez skrupułów, z niewzruszoną twarzą psychopaty, na którym moje błagania o zlitowanie nie robiły wrażenia. Traktował mnie w bardzo okrutny sposób, aż ciężko sobie wyobrazić, że tak można. Teraz już się to nie dzieje w taki sposób. Może wtedy bronił się przed zaangażowaniem, zdemskowaniem i krzywdził gdy już byłam bliżej. Gdy rodziła się bliskość między nami, potrafił w najmniej spodziewanym momencie zadać cios i to uciąć, zniknąć. Po czasie opowiadał, że też cierpiał gdy to robił, ale coś mu zawsze kazało i nie umiał inaczej.

    Kiedy idziesz na terapię dla par i już zgłaszasz że jedna z osób ma zaburzenie narcystyczne to nie sądzę, żeby kiedykolwiek terapeuta opowiadał się po stronie zaburzonej 🙂 choć jak lekarz z kiepskim doświadczeniem, to może i sam dać sie narcyzowi zmanipulować bo to sprytne BESTIE. Dlatego zresztą tak niewielu chce pracować z tym zaburzeniem bo narcyz z każdego zrobi idiotę i zmanipuluje nawet psychologa by ten tańczył jak on zagra. Narcyz nie posiada moralności dlatego tak ciężko uwierzyć w to, że taka powierzchownie miła i przyjazna osoba mogłaby się nami bawić czy cały czas wykorzystywać nas do swoich celów. a on to czyni bez mrugnięcia okiem.

    #2393
    AdmiNar
    Opiekun forum

    W ogóle czy to nie znamienne, że piszemy w wątku „jak się pozbierać po związku z narcyzem?”, a cały czas w nim tkwimy 🤣

    #2392
    AdmiNar
    Opiekun forum

    To i tak na długo wystarczyło Ci cierpliwości 🙂 a ją też chcesz zaciągnąć na terapię? Bo ze sobą chyba wspomniałeś że chodzisz. W naszym przypadku była nawet chęć pójścia na terapię dla par ale tylko na tym się skończyło. Dopóki ja nie załatwię – specjalisty, terminu, transportu i nie postawie pod ścianą to nie można liczyć że to się wydarzy z jego inicjatywy.

    #2390
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Z tą władzą to też mam osobiście takie odczucie, że odczuwa, że stracił nade mną władze i zacznie szukać kogoś nowego, kto mu nowych doznań zaserwuje świeżą garść

    #2389
    AdmiNar
    Opiekun forum

    Masz dużo racji pisząc tez o tej adrenalinie. Trochę jak borderline albo Chad (dwubiegunówka). Oni potrzebują silnych wrażeń. Kiedy im ich nie dajesz stajesz się dla nich tylko co najwyżej kumplem do wspólnego życia i nudziarzem. Moje początki z nim były w dużej tajemnicy, schadzki odbywały się na krótko więc ciągle temu związkowi towarzyszylo takie poczucie niedosytu i niespełnienia a to nakręcało swego rodzaju adrenalinę i mega namiętność. Teraz jak już żyjemy na legalu, mieszkamy razem, ja zamieniłam się w „kurę domową” (bo zwyczajnie o niego dbam, żeby miał co jeść itp rezygnując ze swojego czasu dla niego) to dużo mniej docenia moją obecność niż gdy miał ją tylko na chwilę. Choć ułatwiam mu życie to jestem tylko cieniem który sobie gdzieś przemyka w tle a on zawsze na pierwszym planie i zawsze na chwilę zatrzyma się przy lustrze żeby potwierdzać swoje atrybuty i swoją potęgę, w które wierzy..

Oglądasz 1 wpis (wszystkich: 64)