głowna › Fora › 2. OFIARY NARCYZA 🤕 › jak się pozbierać po związku z narcyzem?
Otagowano: relacja narcystyczna
- Ten temat ma 69 odpowiedź, 6 odpowiedź, a ostatnio został zaktualizowany 3 miesiące, 3 tygodnie temu przez AdmiNar.
-
AutorWpisy
-
2024-03-21 o 21:29 #2372TomaszUczestnik
Nie piszemy też nic o strachu przed odrzuceniem (dzieci ciągle są na pierwszym miejscu),ciągłym zastraszaniu i wielu innych manipulacjach .Sexie bez bliskości ale to wiem dopiero od 2 lat kiedy zacząłem zgłębiać temat . W sexie potrzebna jest adrenalina a nie bliskość .Wszystkiego zaznałem .Temat rzeka .Po 32 latach małżeństwa to tak jakby ktoś odebrał mi życie .
2024-03-21 o 22:34 #2374TomaszUczestnikWstawiałem wzmianki tylko o starszej córce która przez wcześniejsze dyskusje ze mną musiała korzystać z pomocy supervisora .Jest psychologiem -psychoterapeuta w Klinice Uzależnień w Szwajcarii .Dużo mi pomogła ale bardziej na sianiu niepewności i dawaniu wędki a nie ryby bez zajmowania stanowiska po jakiekolwiek stronie .Byłem zły z tego powodu i miałem żal do niej ale dzisiaj po czasie dziękuję .Może dlatego jestem w takim miejscu i w tym czasie .Motto które mi ciągle powtarzała ,, chcesz mieć rację czy relację.To naprawdę działa .
2024-03-21 o 22:35 #2375TomaszUczestnikChciałem edytować a wysłało się dwa razy przepraszam.
2024-03-21 o 22:52 #2376TomaszUczestnikA może będę jednym z niewielu którym uda się zmienić narcyza .Widzę że widzi coraz więcej i może to jest ten początek końca .
2024-03-22 o 09:39 #2378TomaszUczestnikAdmiNar nie chciałabyś nic dopowiedzieć do moich ostatnich wypowiedzi . Zawsze miło usłyszeć że nie jest się samemu w tak trudnej sytuacji . Wszystko się opiera jak by wydawało by się narcyzowi o kłamstwo doskonałe ale w pewnym momencie już tak to nie działa .
2024-03-22 o 09:59 #2379AdmiNarOpiekun forumMówisz, że mógłby ją ktoś ukraść ale z tego co nakreśliles o zdradach za plecami itp, to nie wydaje Ci się że już ją ktoś kradnie a może i ukradnie permanentnie pewnego dnia? Choć narce są wygodnickie, jak im taki układ jak jest pasuje to nie będą nic zmieniać… Wszystko leży w naszych rękach. Pytanie czy chcemy i czy jeszcze umiemy byc szczęśliwi.
2024-03-22 o 10:10 #2380AdmiNarOpiekun forumPotwierdzam i w mojej relacji – bardzo dużo niewspółmiernej do sytuacji agresji. Na początku reagowałam bardzo dużym strachem. Ale w końcu miałam dość tego nieustannego terroru i nauczyłam się z tym walczyć. obecnie kiedy daje mi takie próbki, robi swoje sceny, ja to od razu piętnuje że mi się to nie podoba, potrafię okręcić się na pięcie i odejść bez słowa gdy tylko inicjowane są wobec mnie takie zachowania. Myślę że to działa najlepiej – stanowcza ale i spokojna reakcja, że sobie nie życzysz. Albo nie powiedzieć im nic tylko sobie pójść. Jak za Tobą coś krzyczą to rzucić „jak się nauczysz normalnie rozmawiać to pogadamy”. Mój narc przyznał wielokrotnie w przypływach autorefleksji, że to sam ze sobą wytrzymać nie może, dlatego jest taki niegodziwy dla innych i się wyżywa. Mam to na uwadze, skąd się bierze, dlatego w ogóle jeszcze toleruje i w kontrolowanym stopniu na to pozwalam. Rozumiem to, że wieczna frustracja z braku poczucia kim się naprawdę jest i ze „nigdy nie wie się kiedy jest się sobą prawdziwym” (cytuje mojego narca), może prowadzić do ustawicznego napięcia emocjonalnego i wyrzucania tego na tych, którzy są pod ręką.
2024-03-22 o 10:16 #2381TomaszUczestnikPrzemyślałem to właśnie po prawdopodobnie ostatnim razie właśnie 2 lata temu .Od tego momentu zacząłem zgłębiać temat . Borderline też wchodziło w grę .Zacząłem analizować skąd to się bierze i właśnie wychowanie w dzieciństwie ma ogromny wpływ .Dla mnie to dramat jestem moim zdaniem wysoko empatyczna osobą i dlatego zostałem wybrany .Tak myślę .Starsza córka szybko ,,uciekła ,, z domu .Studia ,później studia za granicą ,myślę że odcięła się od tego ,chociaż to się dopiero okaże .Jest w związku od wielu lat ,pieniądze dla niej mogły by nie istnieć .Szacunek z mojej strony za taką postawę .Nasze małżeństwo to typowy biznes ale teraz to dopiero rozumiem .Sądziłem że narodziny młodszej zmieniły nasze życie i priorytety a jednak 2 lata temu okazało się że nie .Szukałem zawsze wytłumaczenia zachowań żony .To że jest młodsza 7 lat i tym podobne .Ktoś kiedyś mądrze powiedział że musi być wspólny cel i sex .Byłem zapewniamy że tak jest .Niestety nie to była gra .Szkoda mi teraz młodszej córki jest córką tatusia .Widocznie też dorosłem do bycia ojcem ,wcześniej tylko praca .Z tym odejściem żony to tak sobie wymyśliłem że było by łatwiej .
2024-03-22 o 10:17 #2382AdmiNarOpiekun forum„Ta agresja powodowała że zastanawiałem się absurdalnie a ,,może ma rację ,, Normalnie mistrzostwo świata manipulacji .” – oj jak dobrze to znam – gaslighting pełną parą 🙂 po jakimiś czasie zaczynasz mieć wątpliwości co do tego kto tu jest ofiarą, bo może oni chcą sobie tylko spokojnie żyć a my ciągle czegoś od nich chcemy? 😀 Oni robią wszystko dobrze a my wszystko źle? 🙂 Staram się być bardzo czujna w tej kwestii żeby nie robił ze mnie debila. Smutne to, że jesteś z kimś i musisz uważać na takie rzeczy, bo przecież w zdrowych związkach nikt nikogo w ten sposób nie traktuje, nie manipuluje nie terroryzuje…ktoś z kim jesteś i kogo kochasz zamiast być najlepszym przyjacielem staje się największym wrogiem…
2024-03-22 o 10:29 #2383AdmiNarOpiekun forumCo do seksu to jestem i tak w szoku ze dopiero po tylu latach zacząłeś się nad tym zastanawiać. Ja po 4 właśnie przestałam odczuwać przyjemnośc i w ogóle ochotę na zbliżenia. choć od początku w tej sferze było po prostu kosmicznie między nami! Ale kiedy namiętność trochę minie najważniejsze jest budowanie więzi między ludźmi, wzajemnego zaopiekowania, bliskości – a tego nie ma. Momentalnie mój kobiecy mózg zablokował się i współżycie przestało mi kompletnie sprawiać przyjemność. Nie sądziłam że do tego kiedykolwiek dojdzie w moim życiu ale tak się właśnie dzieje i też przeżywam dramat z tego powodu. Nie odczuwam jego zainteresowania tak na co dzień moja osoba, chęci przytulania, dbania o mnie, spojrzeń z miłością… A tylko jak przychodzi co do czego to chęć ulzenia sobie za moją pomocą. A było całkiem odwrotnie – kiedys potrafił celebrować te chwile, okazywać że nie idzie na skróty tylko wielbi i moje ciało i umysł…ze żyć beze mnie nie może. Nie wiem co będzie dalej bo ta sfera kuleje najbardziej w tej chwili ale pokazuje to tylko ze sfera bliskości już nie istnieje z jego strony, a kiedy tego nie ma to w mojej głowie blokuje się wszystko po kolei – uczucia, chęci, pożądanie…. I właściwie co tu budować na takim niczym…?
2024-03-22 o 10:29 #2384TomaszUczestnikWydarzyło się też w tym czasie drugie zdarzenie i zostaliśmy rodziną zastępczą dla 14 letniej córki kuzynki żony która zachorowała na schizofrenię , próbowała 2 razy popełnić samobójstwo i w liście pożegnalnym nas wskazała jako opiekunów swojej córki .Przez to zdarzenie dopiero zrozumiałem jak ważne jest dzieciństwo i genetyka .Ojciec kuzynki żony też miał jakieś zaburzenia psychiczne które ujawniły się dopiero po czasie .Zacząłem wszystko analizować w tym nasze małżeństwo i klops .Tak jak piszesz ja też nauczyłem się pływać w tej mętnej wodzie i jakoś dawałem radę .Świadomość jednak jest trudna do opanowania przez emocje .
2024-03-22 o 10:33 #2385TomaszUczestnikSex to kłamstwo doskonałe jak ja to nazywam ,zdawałem sobie sprawę od samego początku ale teraz wiem że te bomby miłości o których nie zdawałem sobie sprawy sprowadzały wszystko znowu do jakiejś normalności .Zresztą byłem obarczony że jestem jakimś sexoholikiem a Ona nie ma takiego temperamentu a faktycznie było odwrotnie ,potrzebowała adrenaliny a nie bliskości .
2024-03-22 o 10:35 #2386AdmiNarOpiekun forumA może będę jednym z niewielu którym uda się zmienić narcyza .Widzę że widzi coraz więcej i może to jest ten początek końca .
Jakbym słyszała siebie… Też na to liczyłam i nadal cicho liczę, czując jednak, że każdego dnia zaczynam od zera i gdy już zdaje się że jest jakiś postęp mój narc pokazuje mi, że to tylko moja ułuda. Podziwiam, że po 32 masz jeszcze siłę i nadzieję na to że zmienisz żonę. Nie wiem jak dużo czytałeś na ten temat. Ale sami narcyzi wypowiadają się, że tylko powtórne straumatyzowanie jest w stanie im coś z powrotem przestawić w głowach. To się zdarza. Sam Vaknin to przeżył i przeszedł na jasna stronę mocy 🙂 jedyną nadzieją więc jest chyba moment kiedy na naszych partnerów spadną wszelkie plagi tego świata w jednym momencie i bardzo to nimi wstrząśnie. Nasze głaskanie i rozmowy na niewiele się raczej zdadzą.
2024-03-22 o 10:47 #2387TomaszUczestnikMoże to był w jakimś stopniu chwilowo ten moment że już żadne zastraszanie i argumenty nie działają na mnie i musi wybrać .Chociaż też uważam że znowu na kilka miesięcy lub lat nastąpi zmiana . Oby serce taty zdążyło chociaż trochę dorosnąć, a może odejdzie sama widząc że straciła władzę i trzeba poszukać następnej ofiary.
2024-03-22 o 10:50 #2388AdmiNarOpiekun forum.Zresztą byłem obarczony że jestem jakimś sexoholikiem a Ona nie ma takiego temperamentu a faktycznie było odwrotnie ,potrzebowała adrenaliny a nie bliskości .
Zgadzam się w 100% bywały dni, że to on był dla mnie oziębły kiedy inicjowalam seks i od razu wtedy zarzucał mi jednoznaczne „czysto fizyczne” podejście do sprawy, zasłaniając się, że on czasem tak po prostu ma że np na miesiąc odchodzi od niego jakakolwiek ochota na seks i przestaje o nim myśleć. Okej więc, zaakceptowałam to i szanowałam. Tylko, że kiedy mi też już przeszły ochoty (przez niego), to jakoś na zrozumienie z jego strony ja liczyć wtedy nie mogłam i nie mogę. Jest robienie mi wyrzygiwań, że nie mam ochoty itp… Że się zmieniłam. A to on właśnie zmienił mnie 🤷🏻♀️ on doprowadził do tego punktu.. On mnie wyssał energetycznie do cna ze wszystkiego co miałam i dziwi, że jestem pusta jak on i też potrzebuję stymulacji w postaci zbudowania znów więzi, którą on osłabił. Błędne koło,w które nas wpędzają i nie rozumieją konsekwencji
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.